Upadłe anioły

Czasami ludzie zachowują się jak upadłe anioły,
wstępują na drogę ciemności... ważne żeby umieć
w od­po­wied­nim momencie rozłożyć skrzydła
i wznieść się ponad mrok. - Raziel

sobota, 30 sierpnia 2014

53. Rozmowa telefoniczna.


Wróciłam do domku prawie pod wieczór, chłopcy przygrzali mi obiad, jak miło mieć ich blisko.
- Amy, nie chce być wścibski, ale dlaczego masz ślad na pupie?
- Ahh ten matoł musiał mieć brudną rękę, fuuuj.
- Nic ci się nie stało?! O czym Ty mówisz? - spojrzał na mnie Xand.
- On wyglądał dużo gorzej - uśmiechnęłam się- dałam nauczkę pewnemu namolnemu typowi, nic wielkiego.
- Jeny, nie mogę Cię spuścić na chwilę z oka,żeby się ktoś do Ciebie nie przystawiał - uśmiechnął się Xander i uparcie we mnie wpatrywał.
- To ja poderwałam jego, dobrze, że nikt tego nie widział, pomyślałby, że mam fatalny gust do mężczyzn. 
- Co w Ciebie wstąpiło? - zasępił się Xander i wyszedł przed domek.
- Mmm chyba mu przykro...- powiedział Nentres
- Tak...więc muszę zrobić coś takiego, żeby mu przeszło.
- Czy wy wczoraj w lesie mmm jakby to ładnie określić, żebyś nie zdzieliła mnie po twarzy, nie zbliżyliście się do siebie fizycznie?
- Co to za pytanie, jasne, że nie...
- Stchórzył...jestem pewien, że chciał, ale co ja tam wiem, jestem tylko facetem - uśmiechnął się figlarnie.
- Wie, że nic z tego nie będzie, nie może być...jestem zajęta.
- Nie możesz się bez niego obejść, lubisz jego towarzystwo, często go przytulasz, ciągnie Cie do niego.
- Jest moim najlepszym przyjacielem, mogę na nim polegać, lubię jego towarzystwo, jesteśmy jak dobrze naoliwiona maszyna w walce, przesadzasz.
- Może i tak, ale to nie ja mu łamię serce.
- Twoje też złamałam...,a mimo to mnie wspierasz - wyszłam przed domek i stanęłam obok niego.
- Xand, to nie tak, że chciałam rzucić się na pierwszego lepszego mężczyznę, bo brak mi Logana i jestem w "potrzebie", gdybym była to na pewno rzuciłabym się na Ciebie nie na niego...- zastanowiłam się i stwierdziłam, że coś mi nie poszło jak chciałam- eh, chodziło o Megan, tamten koleś nie dawał jej spokoju, a ja go pobiłam - szturchnęłam go lekko, on mi oddał -wystraszyłam go, Megan powinna mieć spokój- znowu go szturchnęłam, a on mi oddał - sztama?
- Prawie..
- Prawie? - złapał mnie w pasie, wszedł do wody i wrzucił mnie do jeziora tak jak stałam w ubraniu.
- Teraz jesteśmy kwita - uśmiechnął się zadowolony.
- Xander, jesteś trupem! - podcięłam go i przewróciłam, byliśmy mokrzy, kiedy wyrównaliśmy rachunki, stanęliśmy w progu i zostaliśmy poddani oceniającej krytyce Nentresa. Marudził coś, że jesteśmy gorzej niż dzieci, ze powinniśmy rozbierać się za kare na progu, ale, że to mój domek będzie łaskawy i nas wpuści, powinniśmy się nauczyć manier. Kiedy skończył roześmialiśmy się z Xandem, wskoczyłam pod ciepły prysznic, rozgrzałam się nieco, przebrałam się szybko i zwolniłam mu łazienkę. Kiedy się mijaliśmy rozczochrał mnie, nie byłoby sobą jakby się ze mną nie droczył.
- Jeny Amy, pokłóciłaś się ze szczotką? - marudził Nentres.
- Czyżbym gorszyła Twoje walory estetyczne księciuniu? - uśmiechnęłam się do niego - Coś taki marudny? Zrzędzisz jak starsza pani.
- Myślałem o kimś...
- Tęsknisz, spodobała Ci się i jesteś świadomy, że możesz jej już nie spotkać.
- Skąd to wiesz?!
- Jestem dobrym obserwatorem. Jutro się z nią spotkam, umówiłam się na małą wizytę u niej w salonie, nie smęć na zapas mam plan.
- Jaki plan?
- Już moja w tym głowa - uśmiechnęłam się i skończyłam temat.
Usłyszałam dzwonek swojego telefonu, zerknęłam na wyświetlacz: Logan. Przez chwilę się zawahałam, ale odebrałam telefon, bałam się, że może coś się stało, wyszłam na schody przed domek i usiadłam.
- Cześć, coś się stało?
- Cześć, zastanawiałem się czy odbierzesz, wszystko w porządku, powiedzmy, że panuję nad sytuacją, chciałem tylko usłyszeć Twój głos.
- To dobrze, że wszystko gra, dziś walczyliśmy z dość mocnym bezdusznym, ale daliśmy radę, udało nam się uratować dziewczynę. Bardzo utalentowaną z resztą, jutro się z  nią spotykam, kto wie, może uda mi się ja przekonać - wolałam mówić o mało istotnych rzeczach, bo za bardzo nie chciałam znów się kłócić.
- Jestem pewny, że sobie poradzisz, zawsze dajesz radę. Ehh...strasznie za Tobą tęsknie, jestem kretynem, palantem i dupkiem, miałaś rację, każde Twoje słowo było prawdą, mam nadzieję, że kiedyś mi to wybaczysz. Przesadziłem pozwalając się obłapiać Kirze, chciałem byś była zazdrosna...tylko, że Cię zraniłem, a tego nie chciałem. Wariuję bez Ciebie, nic nie ma sensu, wróć do mnie. Czy nadal jesteś moja dziewczyną?
- Zawsze nią będę.
- Nie mogę się doczekać kiedy Cię zobaczę, kiedy znowu będziesz w mych objęciach..
- To nie będzie takie proste, ona obudziła w Tobie coś, co mi się nie podoba, to nie była zwykła zazdrość, będziesz musiał zapracować na moje zaufanie, jesteś na to gotowy?
- Zrobię wszystko co będzie konieczne. Czy Xand....
- Dobrze się mną opiekuje, jest lojalny względem Ciebie i zawsze taki był, nigdy nie próbował mnie poderwać. Porozmawiaj z nim, a sam się przekonasz.
- Teraz jestem spokojny, skoro tak mówisz to tak jest. Ariel się o Ciebie martwi, chyba tęskni za Tobą.
- Niedługo się zobaczymy, muszę kończyć.
- Kocham Cię, śpij dobrze.
- Śpij dobrze, dobranoc - rozłączyłam rozmowę, nie było tak źle.
Xander usiadł koło mnie na schodach, wpatrywał się w gwiazdy, długo nad czymś rozmyślał zanim się odezwał.
- To był Logan?
- Tak, zadzwonił, przepraszał i żałuje, odkrył, że Kira jednak nie chciała być tylko jego przyjaciółką.
- Nie dziwię się już, że kobiety mówią, że faceci są ślepi.
- Wczoraj Thunder napisał mi smsa, że mam szybko wracać, bo nie wytrzymuje z Loganem - Xander się roześmiał
- Pewnie strasznie zrzędzi, zawsze tak robi jak ma jakiś problem i coś go trapi.
- Też to zauważyłeś? Albo jak bardzo się martwi.
- Martwi się, że go zostawisz, nie jest pewien tego co zrobisz, bardzo Cie kocha i zrobi dla Ciebie wszystko co trzeba,
 a nawet więcej.
- Mówił Ci to?
- Tak, jakiś czas temu.
- I milczałeś...
- Męska solidarność - szturchnął mnie lekko - chodź spać, jesteś wykończona, a jutro ciężki dzień.

1 komentarz:

  1. Oho Xander zazdrośnik :D Haha Amy miss mokrego podkoszulka no teraz to chłopcy mają widoki :D Logan się martwi i dobrze to i tak jest jego wina, że wyjechała, jego i koniec kropka! Męska solidarność... mhm i wszystko jasne :D Xandowi podobała się Megan ciekawe co wymyślisz? Może nawet ich połączysz w jakąś parkę?

    OdpowiedzUsuń