Upadłe anioły

Czasami ludzie zachowują się jak upadłe anioły,
wstępują na drogę ciemności... ważne żeby umieć
w od­po­wied­nim momencie rozłożyć skrzydła
i wznieść się ponad mrok. - Raziel

niedziela, 13 lipca 2014

41. Fragment mapy, fragment nadziei.

Thunder przeszukał obszar, który został mu przydzielony, nie znalazł niczego co by wskazywało
 na jakąkolwiek aktywność bezdusznych, wracał na miejsce umówionego spotkania. Zastanawiał się, w co tym razem Amy się wplątała i czy jeszcze żyje...wróć, z takimi zdolnościami musi żyć, jest silna,  ma tylko nadzieje, że nie zrobili jej krzywdy. Kiedy mijał coś co przypominało mały strumień został zaatakowany przez kilku bezdusznych, bez ludzkiej formy, jeden z nich wyglądał jak wielka jaszczurka z przeraźliwie długim ogonem, musiał na niego uważać z doświadczenia wie, że może wystrzelić jakąś truciznę.Drugi bezduszny przypominał węża, miał jednak wykształconą parę przednich łap, z których wychodziły ostre pazury, natomiast trzeci z nich wyglądał stosunkowo nie groźnie, pewnie nowy nabytek do ich armii, przypominał przerośniętego kota. Pewnie dopiero zdobywa "odznaczenia", ale on nie ma zamiaru mu w tym pomóc, dobył miecza, stwory go otoczyły. To znaczy, że wiedzą o ich misji, muszą mieć swój system namierzania. Nim, któryś z nich zdążył się ruszyć Thunder zaatakował i przeciął w pół jaszczuropodobną kreaturę, wężowy rzucił się na niego z odsieczą, ale bezskutecznie, strażnik poraził go piorunem i zatopił
 w nim ostrze swojego miecza. Trzeci bezduszny wykonał odwrót, początkowo Thunder ruszył za nim
 w pościg, jednak zauważył, że nowicjusz zgubił fragment mapy wskazujący miejsce jego przebywania. Czyżby to było możliwe, że za tymi górami znajdzie Amy? Zbyt łatwo mu to poszło, możliwe, ze to pułapka, przypomniał sobie, że Xander dał Amy nadajnik, jeśli będą w pobliżu a złapie odczyt będą mieli pewność gdzie ona jest. Jeśli go nie zgubiła lub nie został uszkodzony. Był jednak z siebie zadowolony, że tym razem nie wróci z pustymi rękami do swoich towarzyszy.
Kociak wrócił bezpiecznie do swojego lokum i udał się na spotkanie z generałem Widarem, co prawda oficjalnie został zdegradowany do zwykłego żołnierza, za podniesienie reki na jakąś tam kobietę, ale dla swoich rządnych buntu towarzyszy nadal pozostał liderem. Miał dość bycia popychadłem Silyena.
- Generale Widar, misja zakończona sukcesem, strażnik otrzymał mapę, a Ci buntownicy, nie żyją - miauknął leniwie kotowaty.
- Bardzo dobrze, bardzo dobrze. Nikt się nie może o tym dowiedzieć, przekaż bezdusznym by byli czujni, niedługo rozpoczną się fajerwerki - Widar już dawno nie był z siebie tak zadowolony, już wkrótce Silyen będzie tylko historią, nic nie znaczącą małą historią.
Nentres przeczesywał  bajora, dla nie mieszkających w tych regionach strażników ten teren był zbyt niebezpieczny. Wątpił by Silyen lubił tak podmokłe obszary, ale każdą ewentualność musiał sprawdzić, nie darowałby sobie, gdyby coś pominął. Niestety znowu nic, udał się więc na miejsce spotkania, przeczesał już tyle opuszczonych miejsc, dzięki swojej teleportacji, bez efektów, strasznie go to frustrowało. Był wykończony, nadużywał swoich zdolności, nie może jednak pozwolić sobie na jakiekolwiek ustępstwa, nie w tej sprawie, nie dla niej. Z jego winy, wpadła w ręce Silyena, nie mógł sobie tego darować.
Xander czekał w  umówionym miejscu, nasłuchiwał, był wyczulony na każdy szmer, obszar pustynny, królestwa zwany powszechnie Reolionem był stratą czasu, za chwilę pojawił się Logan, też nie miał zbyt dobrych wieści, patrolował pobliskie doliny. Efektów brak.
- Czy my ją kiedykolwiek znajdziemy? Nie zrozum mnie źle, to trwa już tak długo, możemy nie zdążyć na czas, nigdy nie czułem się tak bezsilny - sposępniał Xander.
- Nie możemy zaprzestać czy się poddać, Xand. Nie teraz, czuje, że jest gdzieś blisko i na nas liczy. Nie wiem co im zrobię, jeśli ośmielą się ja skrzywdzić. Bez niej się stąd nie ruszam - powiedział  Logan.
- Ani ja, Xand nie możesz wątpić, wiesz, że ona liczy na Ciebie, ja również panowie nic, omal nie zjadła mnie jakaś roślina..to chyba była roślina, bezdusznych natomiast brak. Napotkałem małą osadę, całkowicie zniszczona, mieszkańców brak, przytłaczające miejsce - powiedział Nataniel - gdzie oni nam ja ukryli? - zastanawiał się głośno.
- Gdzieś gdzie jeszcze nie wiem, ale na pewno nie są to bagna, po waszych minach widzę, że nic nie odkryliście - sposępniał Nentres.
Nataniel usłyszał świst piorunów, Thunderowi się śpieszyło, skoro używał swojej umiejętności, miał tylko nadzieję, ze nie sprowadzi im gości, bo jakoś nie był w nastroju do bitwy.
- Co macie takie posępne miny? - uśmiechnął się zadowolony z siebie Thunder.
- Nic nie mamy, a co u Ciebie?
- Też nic, ale miałem potańcówkę z kilkoma bezdusznymi, jeden z nich zgubił to, może to pułapka, a może ona tam jest, to tylko fragment, ale Ty Nentres powinieneś się szybko zorientować, w która stronę powinniśmy iść. Ten bezduszny wyglądał na świeżaka, może to faktycznie szczęście. Xand, może jak będziemy blisko nadajnik zacznie odbierać?
Strażnicy się ożywili, Nentres szybko chwycił kawałek mapy, oczywiście, znał to miejsce! Jak mógł o tym nie pomyśleć, musza być jednak bardzo ostrożni, żeby nie stracić swojego elementu zaskoczenia.
- Znam to miejsce, są tam, a przynajmniej były ruiny starego zamku, fortyfikacja jest mocna, więc byłoby to fajnym miejscem na kryjówkę, to za tymi szczytami Śnieżnych Gór, po drugiej stronie królestwa.
- Przenieś mnie bliżej sprawdzę nadajnik - ożywił się Xander.
Nentres przeniósł go najbliżej jak był w stanie, sygnał powinien być stąd czysty. Zerknęli razem na czujnik, po chwili, która ciągnęła się niemiłosiernie, otrzymali słaby sygnał.
- Jest tam!- ucieszył się Xander.
- Zostań tu, ściemnia się, rozbijemy tu obóz, idę po resztę o świcie wyruszymy. Nie powstrzyma nas jakiś bezduszny - Nentres ruszył do towarzyszy, w końcu poczuł drobną ulgę. Ma nadzieję, że wszystko skończy się dobrze.

1 komentarz:

  1. Thunder dobry gościu wierzy w swojego dowódcę :DD Fuj jaszczurki bleee xD Zgubił kawałek mapy, znajdą ją :DD Ale to trochę podejrzane, Widar mu kazał xD Pokaz sztucznych ogni? Ja chce, ja chce :D A... to chyba inne fajerwerki hah :D No to jutro chłopcy pójdą w tango z bezdusznymi i odbiją Amy super :D Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń