Mogłabym napisać, że żyję w świecie spokojnym i bezpiecznym lecz byłoby
to kłamstwem, a ja nie kłamię, nie potrafię.
Nazywam się Amy i pracuję dla organizacji Guardians.Jest to ugrupowanie ludzi o „wybitnych zdolnościach” jak to ładnie określa nasz lider – Logan. Kiedy bezduszni wkroczyli na ulice miasta pożerając niewinne dusze
w ludziach zaczął budzić się „uśpiony w nich potencjał”. Ehh…mam dość cytowania naszej ulotki rekrutacyjnej.
w ludziach zaczął budzić się „uśpiony w nich potencjał”. Ehh…mam dość cytowania naszej ulotki rekrutacyjnej.
Ja jestem ta „cenna”, nie radzę sobie w walce, zawsze była mi obca, mój dotyk uśmierza ból, goi rany, uzdrawiam.
Walka z bezdusznymi jest ciężka, ponosimy ofiary naszych wyborów, których
tak trudno dokonać. Najgorsze jest to uczucie bezsilności….nie chcę ich tracić, nie znoszę być tą nieprzydatną. Straciłam go…straciłam Jacka, myślałam, że pogodziłam się z tym, ale chyba zawsze będzie we mnie ten ból. Zawiodłam. Nie mogę dopuścić by to się powtórzyło, by ktokolwiek ginął za mnie.
tak trudno dokonać. Najgorsze jest to uczucie bezsilności….nie chcę ich tracić, nie znoszę być tą nieprzydatną. Straciłam go…straciłam Jacka, myślałam, że pogodziłam się z tym, ale chyba zawsze będzie we mnie ten ból. Zawiodłam. Nie mogę dopuścić by to się powtórzyło, by ktokolwiek ginął za mnie.
Władze dały nam wolną rękę, wygodnie, gdy ktoś inny zajmuje
się nietypowym problemem zbierając „baty” za drobne potknięcia,
nie otrzymując pochwał. Siedziba Guradians znajduje się na obrzeżach miasta, jest dobrym punktem obserwacyjnym. Pracujemy nad nową technologią, rozpoczęliśmy badania nad serum wspomagającym regenerację i leczenie, by mieć alternatywę w przypadku…gdyby było źle….źle dla mnie.
Serum jest ciągle w fazie testów, surowicę tworzymy dzięki krwi Logana
i mojej. Lider ma niesamowite zdolności regeneracyjne, dlatego też
jest moim osobistym stróżem. Łączy nas silna więź…mimo to często dręczy mnie pytanie czy kiedy skończą upragnione serum nadal będę dla nich
„tą cenną” czy tylko „kobietą, która patrzy w księżyc”?
się nietypowym problemem zbierając „baty” za drobne potknięcia,
nie otrzymując pochwał. Siedziba Guradians znajduje się na obrzeżach miasta, jest dobrym punktem obserwacyjnym. Pracujemy nad nową technologią, rozpoczęliśmy badania nad serum wspomagającym regenerację i leczenie, by mieć alternatywę w przypadku…gdyby było źle….źle dla mnie.
Serum jest ciągle w fazie testów, surowicę tworzymy dzięki krwi Logana
i mojej. Lider ma niesamowite zdolności regeneracyjne, dlatego też
jest moim osobistym stróżem. Łączy nas silna więź…mimo to często dręczy mnie pytanie czy kiedy skończą upragnione serum nadal będę dla nich
„tą cenną” czy tylko „kobietą, która patrzy w księżyc”?
Ta historia wciągnęła mnie w swoje sidła i nie chce wypuścić. :) Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Ten bardzo mnie zaciekawił i jestem na Ciebie bardzo, ale to bardzo zła, że jest on taki krótki. Pozdrawiam i życzę dużoooo weny :D
OdpowiedzUsuńWitam Cię, na nowy miejscu, cieszę się, że historia Cię wciąga :), taki ma to cel :)
OdpowiedzUsuń