Zamek był ogromny, zdałam sobie sprawę z tego, że bardzo łatwo się w nim zgubić, i moje samotne wyjście stąd mogłoby być bardziej skomplikowane, niż myślałam. Eleganckie zdobienia, wnętrza pełne przepychu,portrety rodzin królewskich jest i mały Nentruś, zachichotałam. Mam jednak nadzieję, że rodzice Nentresa są bardziej sympatyczni niż groźni.
- Król Salius i Królowa Elyon oczekują Państwa w komnacie tronowej - oznajmił jeden z żołnierzy
- Widzisz, a nie mówiłam - szturchnęłam Nentresa, a on przewrócił oczami.
- Nie daruję Ci tego chichotu
- A już myślałam, że mi się upiecze.
- Twoje niedoczekanie - uśmiechnął się złośliwie.
Weszliśmy do sali tronowej, była ogromna, na ścianach umieszone były gałęzie sunlightu, kolor ścian był ciepły, podłoga wykonana z ciemnego drewna nie skrzypiała pod nogami, przez środek sali przechodził srebrny dywan prowadzący do wielkich, kryształowych tronów. Były majestatyczne, zdobione w motywy roślinne z klejnotami i złotem.
Królowa Elyon była piękna, miała długie ciemno brązowe, kręcone włosy, luźno rozpuszczone na plecach. Jej oczy były zielone, mocne zupełnie jak oczy Nentresa, oliwkowa cera idealnie z nimi współgrała. Król Salius wyglądał na groźnego przeciwnika, miał kruczoczarne włosy, przenikliwe zielone oczy, był wysokim i dobrze zbudowanym człowiekiem. Jego spojrzenie nie zdradzało żadnych emocji, trudno było się spodziewać czegokolwiek. Pasowali do siebie idealnie.
Podeszłam an bezpieczną odległość, nie chciałam ich niczym urazić, nie miałam wcześniej styczności z monarchią królewską, wiedziałam tyle, że powinnam się ukłonić, być bardziej pokorna, grzeczna, a to przy Nentresie będzie trudnym zadaniem do wykonania.
- Witaj synu, jestem rad widzieć Cię całym i zdrowym, kim jest Twoja dzielna towarzyszka? - zapytał król
- Ojcze to Amy, pochodzi z ziemskiego wymiaru, jest Wybraną, pomogła mi odegnać bezdusznych, w jej wymiarze również z nimi walczą. Jest wicedowódcą tamtejszego legionu do walki z bezdusznymi.
- Powstań Amy - król podszedł do mnie i uścisnął mi dłoń - dziękujemy Ci za pomoc w ocaleniu królestwa i ochronę naszego jedynego syna.
- Dziękuję, za ocalenie sunlightu to bardzo wiele znaczy dla naszego królestwa - wtrąciła królowa.
- Cała przyjemność po mojej stronie Wasze Wysokości. Przyjrzałam się waszej fortyfikacji, na śnieżnych wieżach potrzebujecie więcej strażników, Panie, zachodnią ściana jest słabiej chroniona niż pozostałe, należałoby również umocnić trochę wrota, będziecie bezpieczniejsi.
- Widzisz Saliusie, cały czas Ci to powtarzałam, a Ty mnie nie chciałeś słuchać, masz tu teraz eksperta, kogoś z kim musisz się liczyć. Dobrze Cię znowu widzieć, wybrana.
Królowa mnie przytuliła, a ja miałam wrażenie, że spotkałyśmy się już wcześniej, kto wie, może w innym życiu.
- Dziękuje Wasza wysokość.
- Dbaj o Nentresa, bardzo Cię proszę - szepnęła mi do ucha kiedy się odsuwała.
- Ojcze, Matko, wybaczcie, ale muszę Amy odprowadzić do jej wymiaru, obiecałem to jej dowódcy.
- Odwiedź nas znowu, dziękujemy Ci raz jeszcze- powiedział król Sailus.
Kiedy opuścili komnatę królowa podeszła do małżonka.
- Zapraszasz ją tutaj, aż tak kusisz los? - zapytała Elyon
- Mam plan, jeśli sama wpadnie w nasze ręce, możemy mu ją przekazać...może odpuści naszemu królestwu, pójdźmy na układ.
- A jeśli się nie zjawi?
- Zaufaj mi kochana, Nentres sam ją odda w nasze ręce, prędzej czy później.Gdy Nentres prowadził mnie przez zamek, przyjrzałam się jednemu obrazowi, nie dawał mi spokoju, czułam jakiś dziwny niepokój, chciałam być już w domu.- Pójdziemy na skraj Lasu Igieł, tam gdzie zostawiłaś swoje dodatkowe kilogramy, stamtąd ruszymy do Twojego domu.- Nentes, kim był ten drugi chłopiec na portrecie z Twoimi rodzicami?- Nie tutaj Amy, poczekaj chwilę.
- Król Salius i Królowa Elyon oczekują Państwa w komnacie tronowej - oznajmił jeden z żołnierzy
- Widzisz, a nie mówiłam - szturchnęłam Nentresa, a on przewrócił oczami.
- Nie daruję Ci tego chichotu
- A już myślałam, że mi się upiecze.
- Twoje niedoczekanie - uśmiechnął się złośliwie.
Weszliśmy do sali tronowej, była ogromna, na ścianach umieszone były gałęzie sunlightu, kolor ścian był ciepły, podłoga wykonana z ciemnego drewna nie skrzypiała pod nogami, przez środek sali przechodził srebrny dywan prowadzący do wielkich, kryształowych tronów. Były majestatyczne, zdobione w motywy roślinne z klejnotami i złotem.
Królowa Elyon była piękna, miała długie ciemno brązowe, kręcone włosy, luźno rozpuszczone na plecach. Jej oczy były zielone, mocne zupełnie jak oczy Nentresa, oliwkowa cera idealnie z nimi współgrała. Król Salius wyglądał na groźnego przeciwnika, miał kruczoczarne włosy, przenikliwe zielone oczy, był wysokim i dobrze zbudowanym człowiekiem. Jego spojrzenie nie zdradzało żadnych emocji, trudno było się spodziewać czegokolwiek. Pasowali do siebie idealnie.
Podeszłam an bezpieczną odległość, nie chciałam ich niczym urazić, nie miałam wcześniej styczności z monarchią królewską, wiedziałam tyle, że powinnam się ukłonić, być bardziej pokorna, grzeczna, a to przy Nentresie będzie trudnym zadaniem do wykonania.
- Witaj synu, jestem rad widzieć Cię całym i zdrowym, kim jest Twoja dzielna towarzyszka? - zapytał król
- Ojcze to Amy, pochodzi z ziemskiego wymiaru, jest Wybraną, pomogła mi odegnać bezdusznych, w jej wymiarze również z nimi walczą. Jest wicedowódcą tamtejszego legionu do walki z bezdusznymi.
- Powstań Amy - król podszedł do mnie i uścisnął mi dłoń - dziękujemy Ci za pomoc w ocaleniu królestwa i ochronę naszego jedynego syna.
- Dziękuję, za ocalenie sunlightu to bardzo wiele znaczy dla naszego królestwa - wtrąciła królowa.
- Cała przyjemność po mojej stronie Wasze Wysokości. Przyjrzałam się waszej fortyfikacji, na śnieżnych wieżach potrzebujecie więcej strażników, Panie, zachodnią ściana jest słabiej chroniona niż pozostałe, należałoby również umocnić trochę wrota, będziecie bezpieczniejsi.
- Widzisz Saliusie, cały czas Ci to powtarzałam, a Ty mnie nie chciałeś słuchać, masz tu teraz eksperta, kogoś z kim musisz się liczyć. Dobrze Cię znowu widzieć, wybrana.
Królowa mnie przytuliła, a ja miałam wrażenie, że spotkałyśmy się już wcześniej, kto wie, może w innym życiu.
- Dziękuje Wasza wysokość.
- Dbaj o Nentresa, bardzo Cię proszę - szepnęła mi do ucha kiedy się odsuwała.
- Ojcze, Matko, wybaczcie, ale muszę Amy odprowadzić do jej wymiaru, obiecałem to jej dowódcy.
- Odwiedź nas znowu, dziękujemy Ci raz jeszcze- powiedział król Sailus.
Kiedy opuścili komnatę królowa podeszła do małżonka.
- Zapraszasz ją tutaj, aż tak kusisz los? - zapytała Elyon
- Mam plan, jeśli sama wpadnie w nasze ręce, możemy mu ją przekazać...może odpuści naszemu królestwu, pójdźmy na układ.
- A jeśli się nie zjawi?
- Zaufaj mi kochana, Nentres sam ją odda w nasze ręce, prędzej czy później.Gdy Nentres prowadził mnie przez zamek, przyjrzałam się jednemu obrazowi, nie dawał mi spokoju, czułam jakiś dziwny niepokój, chciałam być już w domu.- Pójdziemy na skraj Lasu Igieł, tam gdzie zostawiłaś swoje dodatkowe kilogramy, stamtąd ruszymy do Twojego domu.- Nentes, kim był ten drugi chłopiec na portrecie z Twoimi rodzicami?- Nie tutaj Amy, poczekaj chwilę.
Doszliśmy do Lasu Igieł, miał trafną nazwę tutejsze drzewa wyglądały jak wielkie twarde, ostre igły, między warstwami rosły kolorowe owoce.
- Uważaj na fioletowe, są trujące, resztę można zjeść, żółte smakują podobnie do waszych gruszek, czerwone do jabłek, pomarańczowe, chyba nie jadłem u Was nic podobnego. - Nentres wzruszył ramionami.
- Powiesz mi teraz?
- Ten chłopak z portretu to mój brat.
- Twój ojciec mówił, że jesteś jego jedynym synem...
- Bo mój brat nie żyje, został zamieniony w bezdusznego. Był starszy, pierworodny, miał zostać następcą króla, wybraliśmy się na Zakazane Wzgórza, żyją tam różne dziwne stworzenia, czasem są bardzo niebezpieczne. Mój brat się poświęcił, ocalił mnie sam zginął, stał się bezdusznym.
- Bardzo mi przykro, nie możesz się obwiniać, wypadki niestety się zdarzają.
- To nie koniec, chce Ci powiedzieć wszystko, nie popełnię znów tego błędu kochanie, mój brat był dobrym wojownikiem, więc jako bezduszny był doskonały, szkolił się, zjadał i wyewoluował...moim bratem jest Silyen.
- Uważaj na fioletowe, są trujące, resztę można zjeść, żółte smakują podobnie do waszych gruszek, czerwone do jabłek, pomarańczowe, chyba nie jadłem u Was nic podobnego. - Nentres wzruszył ramionami.
- Powiesz mi teraz?
- Ten chłopak z portretu to mój brat.
- Twój ojciec mówił, że jesteś jego jedynym synem...
- Bo mój brat nie żyje, został zamieniony w bezdusznego. Był starszy, pierworodny, miał zostać następcą króla, wybraliśmy się na Zakazane Wzgórza, żyją tam różne dziwne stworzenia, czasem są bardzo niebezpieczne. Mój brat się poświęcił, ocalił mnie sam zginął, stał się bezdusznym.
- Bardzo mi przykro, nie możesz się obwiniać, wypadki niestety się zdarzają.
- To nie koniec, chce Ci powiedzieć wszystko, nie popełnię znów tego błędu kochanie, mój brat był dobrym wojownikiem, więc jako bezduszny był doskonały, szkolił się, zjadał i wyewoluował...moim bratem jest Silyen.
Ten król i ta królowa to jakby kije połknęli xDD Piękny zamek też taki chce :DDD Amy jako ekspert hah co będzie następne? :DD Ten król to od razu zalatywał mi... no nie będę pisała czym dla bezpieczeństwa wszystkich :DD Las igieł idealny dla wrogów :DD Oho robi się ciekawie ciekawe co mu odpowie :DD Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń