Upadłe anioły

Czasami ludzie zachowują się jak upadłe anioły,
wstępują na drogę ciemności... ważne żeby umieć
w od­po­wied­nim momencie rozłożyć skrzydła
i wznieść się ponad mrok. - Raziel

wtorek, 17 czerwca 2014

20. Świt.

Kiedy obudziłam się w pokoju było jasno, kurczę co ja robię w łóżku, podniosłam się w poszukiwaniu Nentresa.
- Obudziłaś się, w końcu jesteś wypoczęta, Logan zostawił dla Ciebie kwiaty.
Na dźwięk tych słów uśmiechnęłam się mimo woli, ale zaraz zaraz...coś mi tu nie gra.
-Nie sądzę, żeby Logan je dla mnie zostawił to za duże ryzyko.
-Chciałem zobaczyć Twój uśmiech, zawsze się pojawia gdy o nim mówisz.
- To Ty je dla mnie przyniosłeś, prawda?
- Masz mnie.
- Dlaczego myślisz, że bym się nie ucieszyła na wiadomość, że są od Ciebie?
- Ucieszyłabyś, ale nie tak. Nie w ten sposób o jaki mi chodzi.
Wstałam z łóżka i podeszłam do niego.
- Nentress, ja bardzo Ci dziękuję za to, ze mnie obroniłeś, że ocaliłeś moich przyjaciół, choć wiem, że dla Ciebie są niczym znaczącym, czymś gorszym, jednak nie wahałeś się. Nie wiem jak to zrobiłeś, ani czym to było, ale wiem, że to Cie zabija tak jak bezdusznych. Płacisz za to wysoką cenę, zwykłe dziękuje nie wystarczy - przytuliłam się delikatnie. Zdziwił się i pogłaskał mnie po włosach. Kiedy się odsunęłam zobaczyłam tace z jedzeniem, oj byłam głodna. Zjedliśmy razem posiłek, postanowiłam naciskać dalej by się dowiedzieć co się z nim dzieje.
- Na czym polegają Twoje zdolności, nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałam.
- Widziałaś, potrafię rozszczepiać atomy, niszczę tak jak Ty tylko na trochę innych zasadach, problem polega na tym, że niszcząc ich...niszczę siebie. Dlatego byliśmy partnerami. Leczyłaś mnie i dlatego kiedyś chciałaś oddać mi swą moc. Nie musimy tego robić, Logan obiecał mi serum, może kiedyś mu się uda, a póki co, ja chronię Ciebie, a Ty nie dajesz mi umrzeć.
- Co Ci obiecał?
- Nie wiedziałaś?
- Nie...
- Och, wtopa.
- Ukatrupię...
- Mnie czy jego?
- Obu.
- Nadal Ci zależy na byciu zastępcą lidera?
- Tak, dlaczego pytasz?
- Ponieważ mogę Ci pomoc, wystarczy, że połączysz się z wcześniejszymi wcieleniami, przypomnisz sobie wszystkie umiejętności, będziesz miała przewagę i zrozumiesz wszystko. Jednak, musisz wiedzieć jedną rzecz, nie jestem z tego dumny. Kiedyś...to ja Ciebie zabiłem.
- Co zrobiłeś?! Dlaczego? Coś mnie opętało czy jak?
- Przegrywaliśmy, czasy były ciężkie, z Tobą było gorzej, ze mną było źle. Wymyśliłaś jak przekazać mi moc leczenia, podjęliśmy ryzyko, nie udało mi się, doprowadziłem do Twojej śmierci.
- To nie była tylko Twoja wina, ona też podjęła ryzyko. Nie udało się, liczyła się z tym.
- Nie rozumiesz, zmieniłaś się, musiałem Cię zabić. Od tego czasu za każdym razem kiedy się spotkamy jesteś do mnie wrogo nastawiona, jesteś inna i się zmieniasz. Jednak muszę przyznać niechętnie, że Twoja obecna osobowość jest mniej denerwująca od poprzednich.
- Ty to wiesz jak prawić kobiecie komplementy.
- Cała przyjemność po mojej stronie.

3 komentarze:

  1. Ona mniej denerwująca a on bardziej?? :DDD No Nenuś ale wtopę strzelił teraz ma na karku wściekłą Amy która chce jego i Logana ukatrupić no cóż robi się ciekawie... :DD Ale powiedział jej komplement no powiedzmy, że to komplement to chyba mu wybaczy co? :DD Cóż... pozdrawiam i życzę weny :DD

    OdpowiedzUsuń
  2. Amy nie jest mściwa, poczeka, aż nagrabią sobie bardziej hihi

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń