"Róża na ścianie leniwie zasycha
Rdzą płoną poranne zasłony
Okna otula ostatni sen
Tylko Twoje nagie dłonie
Przebijają mą skórę ostatnią smugą światła
Dotyk jeszcze ciepły
Na popiół wysusza moje palce
Nadchodzi noc
Pachnie orzechem spod Twych zmęczonych powiek
Sen za oknem szeleści wierzbą
Płacze
Białą śmierć tuli do chropowatej kory drzew
już prawie jesień..." Serenity
Nigdy nie myślałam co czuje lekarz po stracie pacjenta, musi dojść do ładu ze swoimi emocjami, czekają inni, potrzeba udzielania pomocy nigdy się nie kończy i kończyć nie powinna. Strażnicy potrzebują lepszej wersji mnie, muszę więcej ćwiczyć, o świcie treningi z Loganem, praca w skrzydle szpitalnym, pływanie by oczyścić myśli prawie do upadłego i wieczorne sparingi z Xanderem. W ten sposób mijają moje dni, bywam wykończona strasznie, ale czekam na efekty, więc wiem, że warto.
Wracając z basenu usłyszałam przyciszone głosy w końcu korytarza, postanowiłam nie zdradzić mojej obecności.
Rdzą płoną poranne zasłony
Okna otula ostatni sen
Tylko Twoje nagie dłonie
Przebijają mą skórę ostatnią smugą światła
Dotyk jeszcze ciepły
Na popiół wysusza moje palce
Nadchodzi noc
Pachnie orzechem spod Twych zmęczonych powiek
Sen za oknem szeleści wierzbą
Płacze
Białą śmierć tuli do chropowatej kory drzew
już prawie jesień..." Serenity
Nigdy nie myślałam co czuje lekarz po stracie pacjenta, musi dojść do ładu ze swoimi emocjami, czekają inni, potrzeba udzielania pomocy nigdy się nie kończy i kończyć nie powinna. Strażnicy potrzebują lepszej wersji mnie, muszę więcej ćwiczyć, o świcie treningi z Loganem, praca w skrzydle szpitalnym, pływanie by oczyścić myśli prawie do upadłego i wieczorne sparingi z Xanderem. W ten sposób mijają moje dni, bywam wykończona strasznie, ale czekam na efekty, więc wiem, że warto.
Wracając z basenu usłyszałam przyciszone głosy w końcu korytarza, postanowiłam nie zdradzić mojej obecności.
- Robi znaczące postępy, nie spodziewałem się, że będzie uczyła się tak szybko - szeptał Xander
- Nie jest sobą, niewiele je, unika kontaktów z ludźmi poza tymi, które musi mieć, muszę coś zrobić by to zmienić - szepnął lider.
- Kiedy jej powiesz? Zabierz ją stąd na ćwiczenia w terenie, zmiana otoczenia chociaż na chwilę może pomóc
- Coś wymyślę, wkrótce.
- Jeśli to nagle wyskoczy, a ją nie przygotujesz możemy ją stracić i nam nie zaufa więcej.
- Nie dopuszczę do tego.Logan zaczął kierować się w moja stronę, musiałam narobić trochę hałasu, żeby nie wyszło to zbyt podejrzanie, ciekawe co przede mną ukrywają.Zamyśliłam się nad tym i wpadłam na niego, ciapa ze mnie jak zwykle, dobrze, że mnie przytrzymał, bo inaczej zaliczyłabym bolesny upadek.- yy przepraszam, o cześć Logan.- Nic się nie stało, dobrze, że Cię widzę. Rozmyślałem nad Twoim dalszym treningiem, Xander zdał mi relacje z Twoich postępów walki wręcz. Postanowiłem zabrać Cię stąd na trening w terenie, w pobliskim lesie, zrobimy biwak, poćwiczysz w trudniejszym terenie.
- Nie jest sobą, niewiele je, unika kontaktów z ludźmi poza tymi, które musi mieć, muszę coś zrobić by to zmienić - szepnął lider.
- Kiedy jej powiesz? Zabierz ją stąd na ćwiczenia w terenie, zmiana otoczenia chociaż na chwilę może pomóc
- Coś wymyślę, wkrótce.
- Jeśli to nagle wyskoczy, a ją nie przygotujesz możemy ją stracić i nam nie zaufa więcej.
- Nie dopuszczę do tego.Logan zaczął kierować się w moja stronę, musiałam narobić trochę hałasu, żeby nie wyszło to zbyt podejrzanie, ciekawe co przede mną ukrywają.Zamyśliłam się nad tym i wpadłam na niego, ciapa ze mnie jak zwykle, dobrze, że mnie przytrzymał, bo inaczej zaliczyłabym bolesny upadek.- yy przepraszam, o cześć Logan.- Nic się nie stało, dobrze, że Cię widzę. Rozmyślałem nad Twoim dalszym treningiem, Xander zdał mi relacje z Twoich postępów walki wręcz. Postanowiłem zabrać Cię stąd na trening w terenie, w pobliskim lesie, zrobimy biwak, poćwiczysz w trudniejszym terenie.
Mówiąc to cały czas trzymał mnie w swych objęciach, już zapomniałam jak to jest się w nich znajdować, tylko czy powinnam? W końcu nie jest ze mną w pełni szczery, może na tym treningu wyciągnę z niego wszystko co powinnam wiedzieć.
- Dobrze, zrobię co uważasz za słuszne, powiedz tylko czy dostanę jakąś broń na wszelki wypadek ? Nie chcę być bezsilna, chce mieć jakieś szanse.
- Wybrałem dla Ciebie sztylet jakiś czas temu, myślę, że dobrze byłoby gdybyś go miała. Jest dyskretny, dobry efekt zaskoczenia zwłaszcza w Twoim przypadku. Amy, jak się czujesz, tak na prawdę?- pogłaskał mnie po policzku- Wiesz, że się martwię..
- Dlaczego się martwisz? Jaki jest tego powód?
- Myślałem, że wiesz..
- W tej chwili nie jestem niczego pewna, rozmowa o tym nas nie ominie wiesz? W tej chwili nie jestem na nią gotowa, Ty chyba również nie. Jak się czuje...nieobecnie, poradzę sobie, jeśli tak się nie stanie poproszę Cię o pomoc. Muszę już iść, mam trening z Xandem, kiedy jedziemy?
- Za dwa dni, trzymam Cię za słowo strażniczko - ucałował mnie w czoło i poszedł do siebie.
- Dobrze, zrobię co uważasz za słuszne, powiedz tylko czy dostanę jakąś broń na wszelki wypadek ? Nie chcę być bezsilna, chce mieć jakieś szanse.
- Wybrałem dla Ciebie sztylet jakiś czas temu, myślę, że dobrze byłoby gdybyś go miała. Jest dyskretny, dobry efekt zaskoczenia zwłaszcza w Twoim przypadku. Amy, jak się czujesz, tak na prawdę?- pogłaskał mnie po policzku- Wiesz, że się martwię..
- Dlaczego się martwisz? Jaki jest tego powód?
- Myślałem, że wiesz..
- W tej chwili nie jestem niczego pewna, rozmowa o tym nas nie ominie wiesz? W tej chwili nie jestem na nią gotowa, Ty chyba również nie. Jak się czuje...nieobecnie, poradzę sobie, jeśli tak się nie stanie poproszę Cię o pomoc. Muszę już iść, mam trening z Xandem, kiedy jedziemy?
- Za dwa dni, trzymam Cię za słowo strażniczko - ucałował mnie w czoło i poszedł do siebie.
Biedna Amy aż mi się smutno zrobiło ;( Ale Amy jest silna poradzi sobie szczególnie że czeka ją randka… no tzn. trening w terenie z Loganem :DD Oficjalny ton, pocałunek w czoło i odejście hehe to było piękne… Wiersz wspaniały :DD Pozdrawiam i niechaj Cię wena siostro nie opuści… XDD
OdpowiedzUsuńPracuję dzielnie nad tym, by nie opuściła :)
OdpowiedzUsuń